Forum dla graczy W:GW z mojej drużyny. Aktualni gracze: Wifli, Halbarad, Malon Tasante i Elios A Rogaś to Jabba i śmierdzi bo się nie myje i mu kanion widać. A Patryk chciał, żeby to zmienić, ale ja nie chce tego zmieniać, więc lepiej tego nie zmieniać, więc nie będę tego zmieniał.
Wysłannik
mama mi powiedziała.
Offline
Step by, step
I już po kroku
będziecie wszyscy w szoku
Jak jedno lato w roku
Ja raz zatańczyć chce
I widzę jak skaczecie
Jak nieba dotknąć chcecie
Przynajmniej wy umiecie
Proszę, nauczcie mnie
Offline
Idą dwie łodzie podwodne przez las, i jedna mówi:
-patrz leci telewizor !!
na to druga odpowiada:
-no, pewnie ma gdzieś tutaj gniazdko....
Fajnie, tyle wody spada, może weźmiemy troche na pamiątke ??
O, ta woda faktycznie mokra, a czytałem w radiu że jest sucha....
GRUSZKA, POMARAŃCZA, JABŁKO.... a może ty spróbujesz Gimli ?
Ja zgłaszam nieprzygotowanie...
Kto cię kąpał, że cie nie utopił tuku, twoi starzy musiali mieć niezłe pole, że takiego buraka wykopali. A teraz idź policzyć kamienie na brzegu.
10 godzin później:
- 3000580, 3000571, 3000....
-pomyliłeś się, zaczynaj od nowa !!
Ostatnio edytowany przez Halbarad (2008-08-27 12:31:15)
Offline
Pewien Chińczyk nakrywa faceta romansującego z jego żoną i stawia mu
ultimatum:
- Jeśli nie zerwie tego związku, on, małżonek, ześle na niego klątwę
trzech chińskich tortur. Facet tylko się uśmiechnął i jeszcze tej samej nocy odwiedził żonę Chińczyka. Następnego dnia rano budzi go w jego sypialni na drugim piętrze ból w piersiach. Otwiera oczy i widzi, że leży na nim wielki głaz. Coraz trudniej mu oddychać. A na głazie widnieje napis:
Chińska tortura nr1. Uśmiecha się, a ponieważ jest silny podnosi kamień i wyrzuca przez okno. W chwili gdy wypuszcza go z rąk, po drugiej stronie głazu dostrzega informację:
Chińska tortura nr 2. Prawe jądro jest uwiązane do kamienia. Facet jest bystry, wiec żeby uniknąć spustoszeń w dolnych partiach ciała, rusza za kamieniem, czyli wyskakuje przez okno. Kiedy mija futrynę, widzi trzecią wiadomość:
Chińska tortura nr 3. Lewe jądro jest przywiązane do nogi łóżka.
Offline
Wysłannik
Ballada o Ambitnym Holendrze
Pewien starszy człowiek, z Niderlandów rodem,
osiągnąwszy wiele w swej pracy przez lata,
niezwykłych sukcesów wciąż trawiony głodem,
szukał największego spośród wyzwań świata.
Przemierzał więc kraje, pytał i rozważał,
radził się ekspertów, babci i kuzynów,
Lecz wszystko za banał, błahostkę uważał,
a on niemożliwych chciał dokonać czynów.
Ktoś mu radził: "Może pogodzić spróbujesz
dowódców Hamasu wreszcie z Izraelem?",
Lecz on prychał gniewnie "No co ty? Żartujesz?
Takie łatwe sztuczki nie są moim celem!".
Jakiś czas rozważał wyjazd do Phenianu
by rozbroić wielką armię Kim Dzong Ila,
Ale zrezygnował szybko z tego planu
uznawszy że łatwy i starczy nań chwila.
Osuszyć ocean, z piasku bicz ukręcić,
divę operową zrobić z Mandaryny
Wszystko proste, łatwe, nudne do niechęci,
a jemu marzyły się niezwykłe czyny!
Wreszcie, w desperacji pięścią w stół uderzył:
"Niech to diabli!" krzyknął - i się diabeł zjawił,
"Witam" czart mu rzecze "Czyżbyś pan nie wierzył
że los ci wyzwanie nieliche postawił?"
"Mam tu taką pracę dla ciebie" czart prawi,
"której nie podejmie się geniuszy tysiąc!"
"Trudna i niewdzięczna?" - "Trudna i niewdzięczna",
"Bez szansy na sukces?"- "Na to mogę przysiąc!".
Trafił więc do Polski, wiedząc że go kupią,
I reprezentacji w piłce jest trenerem,
A diabeł? Choć zły, to nawet jemu głupio
jest za to, co zrobił z biednym Beenhakkerem.
Offline
Bogaty w stanie upojenia alkoholowego.................podchmielony.
Biedny w stanie upojenia alkoholowego.................pijany jak świnia
Bogaty z bronią......................dba o bezpieczeństwo
Biedny z bronią......................bandyta
Bogaty ze zrobionym manicure....................playboy
Biedny ze zrobionym manicure....................pedał
Bogaty w agencji towarzyskiej...............szuka przyjemności
Biedny w agencji towarzyskiej...............szuka siostry
Bogaty czytajacy gazetę............intelektualista
Biedny czytajacy gazetę............bezrobotny szukający pracy
Bogaty biegnący........................sportowiec
Biedny biegnący........................złodziej
Bogaty ubrany na biało..................lekarz
Biedny ubrany na biało..................sprzedawca lodów
Offline
Wiersz do TPSA
Dziękuję Ci tepso - Ty moje zbawienie,
Że mi utrudniasz z Netem połączenie.
Gdy się ze światem połączyć chcę grzecznie,
Ty mi to utrudniasz bardzo skutecznie.
Bo gdy jak co dzień, zapuszczam dial-upa,
Po raz kolejny robisz ze mnie przygłupa.
Bo nijak inaczej nazwać tego nie można,
Gdy dzień trzeci z kolei, Twa sieć wciąż nie drożna.
I Twe cudne serwery od siedmu boleści,
Co na nich cały Twój galwas się mieści,
Ślą one do mnie pewien \''miły\'' komunikat,
- Toż to na skalę światową unikat!
\''Twój limit czasu został przekroczony.\''
Głowił się nad tym już niejeden uczony,
Cóż ten wspaniały monit znaczyć może?
Że Twe serwery poczuły się znów gorzej?
Po próbach kolejnych nadzieja ma zgasła:
\''Trwa weryfikacja użytkownika i hasła\''.
I w tym momencie, mógłbym to przysiąc,
Że gdybym czekał tu minut i z tysiąc,
I pół mej pensji na cel ten przeznaczył,
To i tak nic innego bym już nie zobaczył.
Więc może to modem - sprawdzam ustawiemia,
Łudząc się i oczekując z Twej strony zbawienia,
A może w Windowsie, jakiejś dziury istnienie,
Blokuje skutecznie me z Tobą połączenie.
Więc szukam i ściągam czym prędzej już cracka,
By móc na Ikspeku zapodać Service Packa,
Lecz na nic me trudy, to nie jego wina,
Bo Ty tak samo trakujesz też Pingwina.
I w tym momencie puszczają mi nerwy,
- Czemu cholero rozłączasz mnie bez przerwy!
Ech szkoda, bo gdybym, o Twej polityce wiedział,
To dni kilkanaście bym nad projektem nie siedział,
Bo po cóż mam z siebie siódme poty wyciskać,
Skoro mych projektów i tak nie dajesz mi wysłać.
I me projekty, choć genialne i wspaniałe,
Stały się przez ten czas, lekko przestarzałe.
Co z nimi teraz zrobić? Powiem. Będę szczery,
Mogę je sobie zapodać w... cztery litery...
I co ja widzę?! Twe łapsko, podsuwa mi swą tacę
Myśląc, iż rachunek za to, Ci jeszcze zapłacę.
No cóż, to się w końcu kiedyś stać musiało,
Więc już wytaczam przeciw Tobie działo.
Gdy trwać tak będziesz, wtym swym błogim stanie,
Wydarzy się rzecz dla Ciebie straszna - nieoczekiwanie,
Bo dnia pewnego, gdy już będziem w Europie,
Każdy tylko dojdzie i Ci po mordzie dokopie.
Offline
Wysłannik
Tadeusz Rydzyk w Toruniu mieszka
czarnego majbacha ma ten koleżka.
Uczy prostaczków noce i ranki
ze swej maryjnej radioczytanki
Leje na serce miód swoim gościom
beret z antenką czesząc z lubością.
geja i Żyda czuje z daleka
niewiernych ściga niczym bezpieka.
Kościół do góry wierzchem wywraca
Psoci, figluje - to jego praca.
Glemp grozi palcem: Rydzyk -łobuzie,
Tadzio z uśmiechem nadyma buzie.
Pieronek błaga: Daj na wstrzymanie,
a on rozkręca nową kampanię.
Życiński prosi: raz odpuść sobie,
a Rydzyk: z radiem co zechce- zrobię.
Lech go popiera, Jarosław chwali
a sztab ministrów pokłony wali.
A gdy mu ktoś gębę zamknąć próbuje
armię beretów mobilizuje.
Mohery wielbią swego pasterza
Bez jego radia - nie ma pacierza
I mnie już Tadziu zamącił w głowie
Wspieram go w myślach, uczynku,mowie
I wciąż pracuję na swe zbawienie
Pompując rentę w jego kieszenie.
Offline